Festiwal Biegów w Piwnicznej-Zdrój

  • Festiwal Biegów w Piwnicznej-Zdrój
W ostatnim moim poście zastanawiałem się, co może wyjść z kombinacji: 3 starty w 3 dni? A to co się później okazało przeszło moje najśmielsze oczekiwania😁 …ale po kolei. Reprezentując LKS Feniks Opoczno wystartowałem w trzech biegach będących częścią 12-tego Festiwalu Biegów w Piwnicznej-Zdrój (poprzednie edycje Festiwalu odbywały się w Krynicy-Zdrój). Festiwal Biegów to wydarzenie sportowe organizowane od 2010 roku na trasach Beskidu Sądeckiego. Podczas trzech dni biegowych zmagań impreza oferuje ponad 20 dystansów dla profesjonalistów i amatorów. Biegi w ramach Biegów Siedmiu Dolin (B7D): Ultramaraton 100 km, 64 km, Bieg Górski 34 km, Runek Run na 22 km. Biegi uliczne: Życiowa Dycha bieg na 10 km, Maraton, Półmaraton oraz biegi rozgrywane na terenie Miasteczka Biegowego: dla dzieci, Nordic Walking, Biegi nocne. Łączny dystans tras wynosi 300 km. Jednocześnie podczas Festiwalu rozgrywane były Mistrzostwa Polski Masters w Maratonie, w Półmaratonie oraz w biegu na 10 km.
Z tego mnóstwa biegów ja wybrałem w piątek bieg na 1 Milę (1609m), w sobotę bieg na 10km (Sądecka Dycha Newag – ze Starego do Nowego Sącza) a w niedzielę półmaraton (ze Starego Sącza do Piwnicznej).
Na tych trzech dystansach czterokrotnie stanąłem na podium z tego 3 razy na jego najwyższym stopniu🥇🥇🥇.
W biegu na 1 Milę z czasem 5’37” zająłem 3 miejsce 🥉w kat M>40. To mój debiut na tak krótkim jak dla mnie dystansie. W biegu na 10 km poprawiłem życiówkę z ubiegłego tygodnia o 11 sekund. Obecnie mój PB to 38’40”. Zwyciężył aktualny wice Mistrz Polski w Maratonie Kamil Karbowiak z kosmicznym czasem 30’01” wyprzedzając dwóch reprezentantów Ukrainy, którzy również pobiegli poniżej 31 minut. W tak bardzo mocno obsadzonym biegu zająłem 48 miejsce Open, 10 w Kat M40 oraz 1 w Kat M45🥇 w Mistrzostwach Polski Masters.
W półmaratonie, którego trasa prowadziła lekko pod górę uzyskałem czas 1h28’50”. Wystarczyło to na 9 miejsce OPEN oraz 1 w Kat M40🥇 i 1 w Kat M45 🥇w Mistrzostwach Polski Masters.
Emocje, które przeżyłem przez te 3 dni są nie do opisania. Do tej pory znajdowałem mnóstwo radości i satysfakcji w dobrze wykonanych treningach, czy poprawianych życiówkach. Ale to wszystko to był dopiero przedsmak tego, co czuje się rywalizując i na koniec wygrywając z podobnymi do mnie zapaleńcami z całego kraju 🙂 . To bardzo motywuje.
Share Button

Comments

Komentarzy